środa, 20 listopada 2013

Warszawa: Muzeum Fryderyka Chopina


Są takie miejsca, które przyciągają. Są takie miejsca, których nie można ominąć. Są takie miejsca, które odkrywamy przypadkiem. Są również takie miejsca o których marzymy, a potem jesteśmy zaskoczeni, że to możliwe…, że naprawdę aż tak, że WOW!!!
Niestety są też takie, których wyczekujemy i być może właśnie z tego powodu rozczarowują.

Byłam oczywiście w Żelazowej Woli, byłam „jakiś czas temu”. Od kiedy zobaczyłam reportaż z Muzeum przy Okólnej 1, wiedziałam, że chcę je odwiedzić. Trochę czasu zeszło, bo jak sprawdziłam, otwarto je w 2010 roku.

Muzeum Fryderyka Chopina w Pałacu Ostrogskich http://chopin.museum/pl było więc celem wizyty w Warszawie. Celem numer 1. Bilety kupiłam on-line (http://bilety.chopin.museum) , co okazało się zbędne, ale może to kwestia pory (wakacje). Tłumów turystów nie było, nikt się nie pchał. Muzeum zwiedzali pojedynczy turyści, sami obcokrajowcy (Włosi, Japończycy, Brytyjczycy…). Weszliśmy przed wyznaczoną godziną z kartą, która otwiera świat Chopina… No właśnie… bardziej Chopina niż jego muzyki, przynajmniej ja miałam takie odczucie. Muzeum jest super nowoczesne, przesiąknięte elektroniką, najnowszymi gadżetami w stylu książek, których przewracanie pustych stron umożliwia otwieranie kolejnych plików, zbliżanie karty pozwala odtwarzać informacje itd. itd. Niestety nie można kontemplować muzyki. Tzn. znajdziecie mnóstwo stanowisk, gdzie zakładając słuchawki usłyszycie muzykę, ale możecie zrobić to tylko w pojedynkę. Wyjątkiem jest jedna sala z fortepianem, w której, także przy użyciu magii XXI wieku, można odtworzyć wybrany utwór.

Myślę, że to muzeum w pierwszej kolejności dla lubiących współczesną technikę. Mnie osobiście wystarczyłyby sale, w których można byłoby wspólnie zatopić się w muzyce. Twórcom muzem chyba jednak nie oto chodziło. W poszczególnych salach odnajdujemy informacje o życiu Chopina, Warszawie z tego okresu, ciekawostki. Ot współczesna odsłona typowego muzeum. Trochę szkoda. Warto odwiedzić to miejsce, chociażby po to, żeby później udać się do filharmonii, albo spocząć na kanapie w domu i posłuchać muzyki Chopina…

 

Cena: 22zł/14zł

Ocena: nie umiem ocenić, pewnie niektórym przypadnie do gustu, ja… rozczarowałam się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz