Nuda i ja

Nuda... słowo, które nie istnieje w moim słowniku. Moim życiowym "problemem" jest nadmiar pomysłów. Chyba mój nadmiar energii przygniótł moich przyjaciół bo  wjednym tygodniu usłyszałam "zacznij pisać bloga". Do tej pory moimi pomysłami, odkryciami dzieliłam się tylko z nimi rozmawiając lub pisząc maile stwierdziłam więc, że to może być jakiś pomysł.
O czym będzie ten blog? O tym co mnie interesuje i pochłania. Pojawią się więc wątki dotyczące:
- gotowania: nowych smaków, pomysłów na przygotowanie, przepisów
- robótek ręcznych: do niedawna głównie gromadziłam materiały plastyczne, ale niedawno moje życie zaczęło się zmieniać i udaje mi się wygospodarowywać czas na wyczarowanie zakładek, piórników i innych drobiazgów z fizeliny, pianki, wstążek, koralików...
- podróży: podróży bliskich i dalekich, pomysłów na zwiedzanie ciut odmienne od tego proponowanego przez biura podróży,
- "włoszczyzny": kontaktów z "kosmitami", czyli Włochami, kulturą Włoch, języka, kuchni...
- wiedzy tajemnej, czyli odkrywanie już odkrytego,
- refleksje na temat życia mieszczucha na wsi, kupna i niekończącego się remontu siedliska na końcu świata
- "zabawek" dla dużych dzieci
i pewnie wielu wielu wielu innych tematów.
W mojej głowie rodzi się pomysł na biznes i o jego realizacji też chciałabym tutaj napisać. Teraz zdradzę tylko, że będzie to coś z branży rozrywkowo-edukacyjnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz